niedziela, marca 19

Protiw batka Łukaszenko: Bolszojemen & the Free Belarusians.

Było marcowe szare popołudnie kiedy dotarłem pod reżimową ambasadę Białorusi. Już z okien autobusu dojrzałem nad okazałym budynkiem ambasady łopoczącą oszczerczo zielono-czarną flagę łukaszenkowską.











Tuż przed ambasadą drwiąco kontrastował biało-czerwono-biały zakazany, historyczny sztandar Białorusi rozwinięty nad skromnym namiotem opozycjonistów. Przypomniało mi się miasteczko namiotowe na Majdanie sprzed roku, tam również łopotały flagi wolnej Białorusi. Ale tam takich namiotów były setki. A na wiertniczej stoi jeden namiot w którym garstka zapaleńców czuwa aby kazdy Białorus głosujący w ambasadzie dowiedział się że może wybrać innego kandydata niż batka Łukaszenko. Tego jednego skromnego namiotu i ambasady pilnują nasi policjanci, czujnie obstawiający kilkoma radiowozami teren. Nic dziwnego - przy obecnej sytuacji politycznej łatwo o prowokację.

W środku namiotu zastałem mojego rozmówce - Antona i dwoje jego przyjaciół czuwających w śpiworach, namiot był wypełniony zapasami żarcia, śpiworami, karimatami i styropianem (i tego typu sprzętem turystycznym który pomagał im tam koczować od tygodnia). Panował ogólny bałagan, byłem zdumiony kiedy zauważyłem że Białoprusini mają podciągnięty kabel i są połączenie internetowe za pomocą laptopa. Usadowiłem sięna własnym plecaku i zaczęliśmy wywiad. Od razu zepsuł mi się dyktafon i musiałem się odwołać do technik archaicznych w postaci kartki i długopisu. To zapis tej rozmowy:
P: Jaki jest cel pikiety pod ambasadą białoruską w Warszawie?
O: Jest ona częścią odbywającego się „Tygodnia Solidarności z Białorusią”. Akcja namiotowa pod ambasadą ma na celu danie świadectwo demokratycznym aspiracjom Białorusinów, np. poprzez wywieszenie prawdziwej flagi białoruskiej obok reżimowej flagi na ambasadzie. Ma na celu także informowanie o możliwości głosowania na kandydatów opozycji, oraz propagowanie wśród głosujących Białorusinów demokratycznej alternatywy dla Łukaszenki.

P: Pod ambasadą stoją wzmocnione patrole policyjne znacznie liczniejsze niż paru Białorusinów w namiocie, dlaczego was tak pilnują?
O: Polska policja nas ochrania i jesteśmy im za to wdzięczni – oni naprawdę nam pomagają

P: Czego się należy spodziewać w dniu wyborów na Białorusi?
O: To wielka niewiadoma i każdy scenariusz jest możliwy. Możliwe są rozwiązania siłowe i inne represje. My liczymy że jeżeli dojdzie do masowych wielotysięcznych manifestacji milicja będzie przechodzić na stronę obywateli.
Jest pewnym że po wyborach będzie zupełnie odmieniona, te wybory spowodowały zaostrzenie się sytuacji politycznej, zmusiły ludzi do refleksji nad systemem rządów i określenia się. Paradoksalnie ta polaryzacja stanowisk wzmocniła opozycję.

P: Jakie są dalsze plany działania środowiska białoruskiego w Polsce? Co po wyborach?
O: Wszystko zależy od rozstrzygnięcia wyborów i jego następstw. Niewykluczone że kolejne represje zmuszą więcej Białorusinów do wyjazdu z kraju, a przez to wzmocnienie tego środowiska na terenie RP.

P: Jak oceniacie dotychczasowe wsparcie demokracji na Białorusi ze strony UE?
O: Niestety jest ono głównie deklaratywne. Za słowami nie idą czyny. A nawet takie dobre pomysły jak radio i telewizja niezależna od władz, a finansowane przez kraje UE toną w trudnościach. Telewizja do tej pory nie została uruchomiona a radio nadaje za krótko i na niepopularnych, średnich falach.

P: Jakiej pomocy oczekują Białorusini od UE?
O: Białorusini są narodem zdecydowanym iść w kierunku Europy a nie Rosji, dowodzą tego badania społeczne w których większość obywateli wybiera orientacje na Europę. Czego potrzebują Białorusini to jasny sygnał ze strony Unii i jej członków że są oni mile widziani i oczekiwani w Europie.

P: Jakie znaczenie ma dla Białorusinów poparcie w Polsce?
O: Polacy bardzo nam pomagają. Można to porównać do pomocy jaką wy (Polacy) otrzymaliście od zachodu w latach 80. To wszystko co robią nasi polscy przyjaciele dodaje nam nadziei
P: Czy impulsem dla przemian na Białorusi mogą być zmiany w Rosji w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckim FR w 2008?
O: To bardzo daleka perspektywa. Uważam że sytuacja w naszym kraju musimy załatwić bez oglądania się na Rosję. CO więcej to raczej demokratyczne przemiany u nas mogą wpłynąć na reformy w Rosji.

(rozmowa odbyła się 18.III.06,
pod ambasadą Białorusi,
przy ul. Wiertniczej, w Wa-wie)

P.S. Pozdrowienia i Podziękowania dla Władka który udał się do jaskini lwa jako obserwator OBWE, dzięki za gorącą relacje z Mińska!